Festyn Sportowy dla Seniorów w ramach Tygodnia Seniorów w Cottbus

0 Comments

„Wyginaj śmiało ciało,
Wyginaj śmiało ciało,
Wyginaj śmiało ciało,
Dla mnie to mało!” (Julian Król)

No i wyginali swoje ciała, zarówno seniorzy niemieccy jak i polscy, którzy zechcieli 22 czerwca 2022 r. uczestniczyć w Festynie Sportowym w mieście Cottbus/Chóśebuz. Grupą polską ZUTW opiekowała się Anna Maria Kalka i tegoroczny maturzysta Philip Duda. Stadion, na którym seniorzy oczekiwali na rozgrzewkę, był imponujący i pokryty mięciutkim poszyciem. Ci z polskich seniorów, którzy pamiętali folklorystyczne ciągoty inteligencji młodopolskiej do wsi (patrz: „Wesele” Wyspiańskiego), za ich wzorem pozbyli się obuwia i śmigali gołymi piętami po zielonej murawie.
Forpocztę rozgrzewki zafundował zebranym wykładowca ZUTW, Józef Kozanowski, który jest świetnym specjalistą od nauki Tai Chi. Wkrótce jego rolę przejęli gospodarze i tym sposobem sportowe zmagania zostały otwarte.
Całość zajęć miała formę treningu obwodowego i bynajmniej nie chodziło tylko o zmniejszenie ćwiczącym wymiarów w pasie. Uczestnicy festynu mieli do dyspozycji 17 stacji umieszczonych mniej więcej po obwodzie boiska, każde stanowisko dysponowało innymi przyrządami, m.in. piłkami o różnej wielkości, stepami, półkami gimnastycznymi, drewnianymi pałkami… Różny był też stopień trudności ćwiczeń, wybór należał do seniora. Można było toczyć piłką po naciągniętej płachcie, wzmocnić mięśnie podczas pilatesu, pograć w ping-ponga, potańczyć Zumbę, czy popracować nad równowagą psycho-fizyczną w czasie treningu Tai Chi.
Chętni mogli bezpłatnie zbadać ciśnienie, skład krwi, zmierzyć ilość tłuszczu w tkankach, posłuchać o prozdrowotnych właściwościach płynów dostarczanych organizmowi. Jedna z pań zapytana, czy chce wiedzieć, jak poprawić krążenie, odpowiedziała: „ O nie, ja się tak dziś sportowo udzielałam, że jeszcze ciągle krążę i nijak zatrzymać się nie mogę”. Zatem wniosek może być tylko jeden – gimnastyka czyni człowieka nie tylko sprawniejszym, rzeźbi jego ciało, odmładza, ale również pozytywnie wpływa na jego poczucie humoru. I tak trzymać!
Po smacznym posiłku grupa polska seniorów wraz ze swymi opiekunami wybrała się do Ogrodu Zoologicznego, który leży w niewielkiej odległości od boiska sportowego. Niektórzy słuchacze znaleźli się tam po raz pierwszy, inni zdążyli już wcześniej zaprzyjaźnić się
z mieszkańcami ZOO. A jest ich tam godna podziwu mnogość. Ze względu na wysoką temperaturę powietrza część z nich nie raczyła się nawet przywitać z grupą, bo skryła się w pomieszczeniach. Jednak bez urazy, chętnych spośród słuchaczy też nie było, żeby wejść do takiego lwa czy tygrysa i uścisnąć mu łapę. Z zazdrością popatrywano na bawoły taplające się w wodzie, z kolei nikt nie czuł zawiści wobec „urody” tapira, który jest krzyżówką nosorożca i konia. Ślepym trafem odziedziczył tak nieciekawe cechy fizyczne, że można rzec: „ Jest tak brzydki, że aż ładny”, ale nie oceniajmy urody drugiego mając lustro poza zasięgiem własnego wizerunku.
Grupa podążała tą samą drogą do momentu jej rozwidlenia. Część zwiedzających udała się do flamingów, by przywieźć do domu kolorowe obrazki „z długimi czerwonym szyjami”, druga natomiast zatrzymała się na dłużej przy uroczej parkowej kawiarence. Nie ma najmniejszych podstaw do podejrzeń, że zwyciężyła mała czarna, czy kufel piwa. Po prostu, jedni podziwiali faunę, drudzy florę, bo jak mawia Grażynka Wyczałkowska „Życie to wybór” . Obie grupy zgodnie pojawiły się przy autokarach, by podziękować naszym niemieckim opiekunom za troskę i pełni wrażeń wyruszyć w powrotną drogę.

Opracowała Małgorzata Turzańska

Zdj. K. Subocz
Zdj. E.Subocz

Film: Elżbieta Subocz

Film: Bolesław Polarczyk