Fotooko – na wielkopolskich szlakach
Mglisty wtorkowy poranek 17 października 2023 r. godz. 8.00. Pasy zapięte, krótkie zawarcie przymierza z pilotem wycieczki, p.Mateuszem, wchłonięcie na pokład Juliana Wojtachnio, Anioła Stróża Ewy Kwaśniewicz i w drogę! Prognozą pogody nikt nie zawracał sobie głowy, gdyż w programie wycieczki deszcz nie figurował, natomiast tłustym drukiem widniała nazwa pierwszego celu, do którego zmierzano – PUSZCZYKOWO – MUZEUM – PRACOWNIA LITERACKA ARKADEGO FIEDLERA.
Busik zatrzymał się w dzielnicy willowej Puszczykowa przed domem utrzymanym w stylu dworku polskiego, który Arkady Fiedler zakupił w 1946 , a w 1974 roku założył muzeum, w którym mieszczą się eksponaty przywiezione przez niego z różnych końców świata.
„Przedmioty są jak okna do naszych wspomnień, pozostawiając w naszych sercach ślady czasu”, a w willi pisarza tych śladów było bez liku. Opowiadał o nich syn podróżnika, Marek Fiedler, który wraz bratem wziął udział w kilku egzotycznych wyprawach organizowanych przez ojca. Uczestnicy wycieczki mieli okazję zobaczyć wyjątkowo egzotyczne pamiątki, zdumienie budziły ludzkie głowy, spreparowane przez Indian, bogata kolekcja motyli, uwagę przyciągały nie tylko te niebieskie jak niebo, ale szczególnie te przeźroczyste jak szkło. Na ścianach galeria fotografii, skóry węży – dusicieli, tam- tamy, indiańskie maski, stara broń…A wszystko razem tworzyło niesamowity klimat dalekich podróży i stanowiło źródło wiedzy o ludziach z końca świata.
W ogromnym akwarium pływała pokaźnych rozmiarów pirania roślinożerna, amatorka zielonych alg, nareszcie można było doliczyć się wszystkich palców po włożeniu ręki do wody. Dzięki licznie zgromadzonym przedmiotom w Muzeum Arkadego Fiedlera można było zobaczyć, jak świat się zmienia. Odległe pustki, przez które przedzierał się podróżnik, dziś zapełniają tłumy turystów, które wynoszą stamtąd bez reszty to, co da się wpakować do plecaka.
Wszystko, czego podróżnik doświadczył w odległych krainach, opisywał w książkach, a pieniądze z ich sprzedaży dawały mu samodzielność i umożliwiały organizowanie kolejnych wypraw.
Obok domu znajduje się Ogród Kultur i Tolerancji. Można w nim podziwiać wierną kopię statku Krzysztofa Kolumna w skali 1:1. replikę samolotu Hurricane, biorącego udział w w podniebnych walkach w czasie II w.św., kopię posągu z Wyspy Wielkanocnej, wizerunek Buddy, jego oryginał został zniszczony w 2001r. przez Talibów. Ta ostatnia rzeźba stanowi wyraz niezgody na akty barbarzyńskie i brak tolerancji dla innych kultur i religii. To objaśnia nazwę ogrodu.
Jeszcze tylko chwila medytacji w kopii Piramidy Cheopsa, w której kumulują się pozytywne energie. Tylko pod którą ścianą usiąść? Każda z czterech ma inne zadanie, a chciałoby się i zdrowia, i bogactwa duchowego, dobrych przygód, a jaka radość buchnęła od pań siedzących pod ścianą „ od urody i miłości”.
Kolejnym celem wycieczki było Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie, gminie Komorniki. Obiekt powstał w 1964 roku i od tej pory gromadzi i udostępnia zabytki dotyczące dziejów wsi polskiej, rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego.
Zwiedzanie rozpoczęto od Mauzoleum Bierbaumów, pierwszych właścicieli majątku w dzisiejszej Szreniawie, które zbudowano ok.1880 na szczycie wzniesienia na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Stanowi ono połączenie kaplicy z wieżą widokową, z której uczestnicy wycieczki mogli podziwiać okolice, przewodnik nazywał wyraźnie zauważalne obiekty w stolicy Wielkopolski, Poznaniu.
Kolejnym etapem wycieczki było obejrzenie zasobów poszczególnych pawilonów wystawienniczych, zdecydowana większość z nich została zarejestrowana przez obiektywy członków „Fotooka” i dołączona do niniejszego tekstu.
Warto jednak na żywo zobaczyć stare narzędzia rolnicze, piece chlebowe, skansen pszczelarski, zagrody edukacyjne z żywym inwentarzem, środki transportu wiejskiego i dworskiego, a wszystkie opatrzone karteczką ze słowami „Nie wsiadać”, niezbędna zapobiegliwość pracowników muzeum przed pochopnym zachowaniem zwiedzających.
Na deser pozostawiono zwiedzanie pałacu, znajdującego się na terenie muzeum. Od poł. XIX w. stanowił on siedzibę mieszkalną dwóch rodzin ziemiańskich – niem. Bierbaumów i pol. Globiszów. Jego stała ekspozycja poświęcona jest codziennemu życiu ziemiaństwa wielkopolskiego w latach 1920 – 1930. Przedmioty, które można było obejrzeć na trzech poziomach budynku, stanowią niezwykle ciekawy pomost między przeszłością, a teraźniejszością. Uczestnicy wycieczki w skupieniu oglądali i fotografowali eksponaty w kolejnych pomieszczeniach, począwszy od salonu, a skończywszy na pralni w przyziemiu. Mimo tego, że przewodniczka interesująco opowiadała o tym, co znajduje się w kolejnych komnatach, udostępniała przedmioty do przyjrzenia się im na długość obiektywu, to i tak wszyscy z ulgą odetchnęli, że nie wszystkie pamiętają z autopsji, a to znaczy jedno – nikt nie pomyli zwiedzających z eksponatem muzealnym.
Dziękujemy Reni Pawliczak za sprawne zorganizowanie wycieczki, za świetny wybór celu tej wtorkowej wyprawy, dzięki której na długo pozostaną w pamięci wrażenia, o których opowiedzą fotografie słuchaczy ZUTW.
Oprac. Małgorzata Turzańska