GÓRNICTWO WĘGLA BRUNATNEGO W OKOLICY ZIELONEJ GÓRY

0 Comments

W dn. 24 kwietnia, na zaproszenie Klubu Geologicznego, dr Agnieszka Gontaszewska-Piekarz z Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska UZ wygłosiła w Sali im. J. Koniusza WiMBP odczyt na temat historii odkrycia złóż węgla brunatnego i późniejszej ich eksploatacji na Ziemi Lubuskiej, ze szczególnym uwzględnieniem okolic Zielonej Góry. W spotkaniu oprócz członków naszego klubu uczestniczyły również inne osoby zainteresowane tym ciekawym tematem.

Złoża węgla brunatnego na Ziemi Lubuskiej znane były od początku XIX wieku, a złoża w rejonie Zielonej Góry odkryte zostały przez kupca Carla Adolpha Pohlenza. Najstarsza kopalnia w Zielonej Górze działała jako „Consolidierte Grünberger Gruben” w latach 1840 -1945 (oraz jako kopalnia „Słone” do 1947). Wydobycie wynosiło średnio 80 – 120 tys. ton rocznie. Kilkadziesiąt szybów wydobywczych było zlokalizowanych w zachodniej części miasta oraz w okolicy wsi Wilkanowo i Słone. Zielonogórskie złoża węgla brunatnego związane są z Wałem Zielonogórskim, moreną utworzoną podczas zlodowacenia warty ze spiętrzonych osadów miocenu i starszego plejstocenu. Pod ciężarem lądolodu pokłady węgla zostały przefałdowane, a konsekwencją tych deformacji jest bardzo zmienna i trudna do interpretacji budowa geologiczna. Eksploatację prowadzono metodą głębinową a węgiel wykorzystywany był w miejscowym przemyśle (jako paliwo do maszyn parowych) oraz jako materiał opałowy w domach. Jednym z największych odbiorców była fabryka tkanin F. G. Förstera (późniejsza Polska Wełna). Po doprowadzeniu prądu elektrycznego węgiel służył do jego wytwarzania. Efektem stosowanych technik wydobycia są liczne i różnorodne formy zapadlisk terenu, widoczne w południowej części miasta i okolicznych wsiach. Zapadliska nad dawnymi chodnikami kopalnianymi mają kształt podłużny, natomiast deformacje w miejscach dawnych szybów mają zawsze kształt kolisty, lub zbliżony do kolistego, o średnicy kilku metrów i głębokości na ogół nie większej niż 2-3 metry.

Elżbieta Dąbrowska-Żurawik

Zdjęcia: Halina Bohdanowicz