MAJÓWKA W BIESZCZADACH

0 Comments

                          Majówka w Bieszczadach

Mogąc wybrać dokąd jechać w początkowe dni maja na plener fotograficzny członkowie Klubu FotoX zdecydowanie wybrali Bieszczady. Ta pora roku wydała się najbardziej stosowna do uwidocznienia ze względu na niepokryte w pełni zielenią drzewa- co umożliwiało fotografowanie nie przysłoniętych obiektów.

W podróż od 06.05.2019 do 11.05.2019 udało się 18 osób. Pojechały z nami też cztery osoby z klubu FOTOKADR przy Sulechowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Ze względu na długą podróż, komfort jazdy oraz koszty przejazdu postanowiono pojechać pociągiem do Przemyśla,  a stamtąd do hotelu w Ustrzykach Dolnych udać się busem – z którego korzystano do ostatniego dnia pobytu. Przez trzy dni plener odbywał się z Przewodnikiem – Bogusławem Augustynem, który okazał się świetnym znawcą i praktykiem historii Bieszczad. Dzięki niemu mogliśmy oglądać najciekawsze obiekty  oraz Połoniny z różnych punktów widokowych wschodniej strony Bieszczad. Przewodnik pokazał nam wspaniałe ślady bieszczadzkiej historii z bieszczadzkimi cerkwiami i ruinami, zapomniane cmentarze, skansen z najmniejszą cerkwią na świecie oraz przepiękną dopiero budzącą się do życia roślinnością.. Każdego dnia wieczorem spotykaliśmy się żeby posłuchać nieznanych nam bieszczadzkich historii i ciekawostek z życia ludności tych terenów, a poprzez multimedialny pokaz, zapoznać się z drewnianymi kościółkami, cerkwiami oraz ikonami.

Połoniny wprowadziły nas w zachwyt. Pokryte były różnymi tonami zieleni, łąkami pełnymi kwiecia, uśpionymi jeszcze niektórymi gatunkami drzew, a na szczytach miejscami można było zobaczyć jeszcze leżący śnieg. Tylko o tej porze roku doliny Bieszczad upiększają białe krzaki tarniny, a po brzegach wijących się strumyków i przydrożne rowy- pełne połacie kaczeńców. Bieszczady są piękne – mają w sobie coś niepowtarzalnego, Dni w których nie było słońca – dni niepogody – pełne były niezwykłego, tajemniczego czaru ciężkich ołowianych chmur i gęstej mgły.

Bieszczady są mało zaludnione i  piękno natury widać było z małą ilością zabudowań a w powietrzu czuło się spokój i ciszę.

Mieliśmy obiekcje co do pogody, ponieważ tydzień wcześniej ciągle padało i było zimno.

W tym czasie my mieliśmy jednak szczęście. Było ciepło, nie padało, a słońce przenikające zza chmur dodawało piękna okolicy i zdjęciom.

Poza wspaniałymi widokami pasm górskich i świątyniami mieliśmy okazję obejrzeć rezerwat przyrody z żubrami w Mucznem, ruiny klasztoru warownego ojców Karmelitów Bosych w Zagórzu,  zalew w Solinie, wzgórze z cmentarzem żydowskim z chylącymi się ku ziemi nagrobkami pokrytymi płaskorzeźbami w Lutowiskach, synagogę w Lesku,  a także przepiękne pałace w Olszanicy i Krasiczynie pod Przemyślem..

„Wypad” w te strony jest niezapomnianym przeżyciem, a fotografie, które wykonaliśmy podczas pleneru będą przypominać nam o pięknie bieszczadzkich szlaków, dziewiczej bajkowej przyrodzie i będą „przyciągać” żeby jeszcze raz odwiedzić i obejrzeć o innej porze roku, w innych kolorach i poznać zachodnią część Bieszczad.

                                                                                                                               Krystyna Jaworska

                                                                                                                                                                          
                                                                                     

 

W plenerze udział wzięli i zdjęcia przedstawiają:

 

Irena Anioł,            Mirosław Bogucki,                Kazimierz Błaszyński,                 Krystyna Jaworska,    
                 
Adam Jaworski,    Teresa Kaczmarek,                Danuta Mamczur,                       Matuszewski Stanisław,

Bronisława Piecharuk, Barbara Przybyłowska,   Anna Ranachowska,                Krystyna Rutkowska,   
 
Irena Smolik,                 Janina Stachurska,            Elżbieta Stalec,                      Zofia Stępka,

Bogusława Szyjka,        Alicja Zboralska

Plener w Bieszczadach