PRZYRODNICZEJ EDUKACJI CIĄG DALSZY

0 Comments


Trzeci wyjazd  43-osobowej grupy słuchaczy ZUTW w ramach projektu transgranicznego “Przyrodnicza edukacja w zakresie zoologii, botaniki w Cottbus i Zielonej Górze” odbył się 3 czerwca 2019 roku. Kierownikiem tej grupy była p. prezes Zofia Banaszak, która już w trakcie jazdy do Cottbus szczegółowo omówiła program tej części projektu oraz zachęciła do uczestniczenia w różnych kulturalnych wydarzeniach, jako że kalendarz czerwcowy jest w nie bogaty. Wszyscy uczestnicy wyjazdu, a wśród nich fotografujący, malujący, uczący się języka niemieckiego oraz piszący do “Inspiracji” byli w znakomitym nastroju, tym bardziej, że pogoda dopisała.
U wejścia do ZOO w Cottbus na gości z Polski czekał koordynator projektu po stronie niemieckiej – Bartosz Łysakowski, znany już tym, którzy uczestniczyli we wcześniejszych wyjazdach. Jego ogromna wiedza z zakresu botaniki i zoologii budziła wśród zwiedzających zainteresowanie, a szczery uśmiech – sympatię. Tuż za bramą grupa podzieliła się na dwie części. Jedni podążali za p. Bartoszem, fotografujący natomiast z aparatem w ręku za Pawłem Janczarukiem, by pod jego czujnym okiem doskonalić swoje fotograficzne umiejętności.
  
Grupa pierwsza z uwagą wysłuchała wykładu p. Bartosza Łysakowskiego na temat znaczenia ekologii w życiu człowieka i wpływu jego działalności na zachowanie równowagi w ekosystemie. Słuchający dowiedzieli się również, jaką cudowną mają moc niektóre rośliny, jeśli je właściwie zastosować, inne natomiast mogą zaszkodzić, o ile zlekceważymy fachową wiedzę o nich.
Z kolei grupa Pawła Janczaruka, za jego radą, usiłowała zamknąć w kadrze wybrany fragment ciała zwierzaka, by nie powstała widokówka o nim, albo zdjęcia, jakich w katalogach zwierząt jest wystarczająco dużo. I tak, tematem przewodnim fotografii stawał się czasem ogon słonia, albo ucho jakiegoś gada… Możliwe, że takie właśnie fotografie zainspirują malujących obrazy. Lekko nie będzie, bo najpierw trzeba będzie odgadnąć gatunek czworonoga, a dopiero potem domalować resztę.  Gotowe dzieło można by sprezentować p. Bartoszowi, jego radości nie byłoby końca.
  
  
Po wspólnym posiłku na terenie ZOO wszyscy uczestnicy wzięli udział w przejażdżce łodziami w Szprewaldzie – zielonej Wenecji Brandenburgii. Dla tych, którzy po raz pierwszy mieli ku temu okazję, była to wyjątkowa frajda. Postawny flisak z długim wiosłem w dłoni na szczycie łodzi tworzył romantyczną aurę, która wprowadzała w marzycielski nastrój.  Płynęliśmy przez wodne kanały, zaglądaliśmy w ich liczne rozgałęzienia, schylaliśmy głowy pod baldachimem gałęzi drzew i krzewów, mijaliśmy przycupnięte wiejskie domostwa z kwietnymi ogródkami. Niektórzy łapali obiektywem urokliwe zakątki i ich odbicia w wodzie.
  
Na stolikach pojawiły się smakowite specjały, przywiezione z domów: pajdy chleba ze smalcem, ogórki małosolne, pikantne kiełbaski. Piknik na wodzie zaostrzył apetyty, poprawił nastrój. Śpiewano obozowe piosenki, słychać było radosny śmiech! Oczarowaniu pięknem krajobrazu towarzyszył jednak drobny niepokój o to, czy łódź ma wystarczającą wyporność, bo nikt niczego sobie nie żałował… A jednak po zacumowaniu wszyscy stanęli stopą na twardym lądzie i po pierwszej wymianie wrażeń przy kawie – wyruszono w powrotną drogę.
  
W Cottbus oklaskami pożegnany został p. Bartosz, który profesjonalnie zrealizował program tej części projektu. Na koniec p. prezes Zofia Banaszak serdecznie podziękowała wszystkim uczestnikom  za udział w tym przedsięwzięciu i zaprosiła do aktywności w kolejnych – podobnych, ale również tych innych czerwcowych.
                                                                                              Opisała: Małgorzata Turzańska z klubu FOTOOKO

Zdjęcia: Bolesław Polarczyk

Zdjęcia: Krzysztof Subocz

Zdjęcia: Bogumiła Hyla-Dąbek

Zdjęcia: Kazimierz Błaszyński

Wideorelacja ze spływu
Bolesław Polarczyk: