Jesienny plener Klubu „Fotooko” w Broniszowie

0 Comments

Październik mile zaskoczył członków Klubu „Fotooko” przy ZUTW, którzy postanowili wykorzystać może ostatnie już promyki słońca i we wtorek 25.10.2022 roku udali się na plener fotograficzny do Broniszowa leżącego w powiecie nowosolskim, gmina Kożuchów.

Ewa Kwaśniewicz, kierująca wraz z Romkiem Grobarskim działalnością klubu, zadbała o sprawy organizacyjne wyjazdu, podała cel pleneru – zamek w Broniszowie i określiła dokładnie, jak wykorzystamy jego pokłosie już w końcu listopada.

Na pomysł wyjazdu wpadła Krysia Filmanowicz, to ona zaprosiła na wycieczkę Wiesię Stasińską, świetną fotografkę i przewodnika w jednej osobie, która ponad 30 lat mieszkała w zamku wraz z rodziną i zadomowionymi tam duchami. Uzbrojeni w aparaty fot. grupa licznie stawiła się u podnóża historycznego obiektu. Dzięki opowieści Wiesi Stasińskiej członkowie „Fotooka” dowiedzieli się, że zamek powstał w późnym średniowieczu jako budowla rycerska, a w wieku XVII rozbudowano ją w renesansową rezydencję. Do całości z czasem dodano barokowe elementy, zatem renesans urozmaicony został średniowiecznymi pozostałościami i barokowymi elementami dekoracyjnymi – stiukami. Dziś zamek jest własnością prywatną, odbywają się tam seminaria, zjazdy rodzinne, a nawet można wynająć tam sobie pokój na letni wypoczynek, tyle że najpierw trzeba zagrać w „Totka”…

No i po wsi rozległy się pstryki, fotografowano dużo i chętnie. Niegdysiejsza łąka spacerowa zarosła wysoką trawą, ściśle wg.proporcji – im dalej mieszka gospodarz obiektu, tym wyższa trawa. Wszyscy napierali obiektywami na mury zamku, urokliwe lustro wodne i konary starych drzew, tylko Krysia Bałunda nieśpiesznie, z wielką uwagą kleciła wiązankę z polnych roślin, którą zapewne zaniesie pod Figurkę Matki Boskiej, którą od lat opiekuje się serdecznie.

Były też zdjęcia grupowe, miło po latach zajrzeć do albumu, by zobaczyć uśmiechnięte twarze i miejsca odwiedzane zgodnym, acz licznym gronem.

Broniszów to zadbana, gościnna wieś, ukwiecone ogródki i alejki drzew w jesiennej odsłonie. Niemal pośrodku wsi rośnie ogromny dąb, świadectwo trwałości natury i kruchości ludzkiego żywota. I na koniec wizyta w Radwanowie, czas na relaks w Żabim Dworze. Na długo zapamiętamy jego piękne otoczenie, smak kawy i…jej cenę! Krysiu, dziękujemy i czekamy na kolejną propozycję!

Oprac. Małgorzata Turzańska

Zdjęcia: K.Filmanowicz
Zdjęcia: E.Subocz
Zdjęcia: K.Subocz